Antonio Socci - Kościół czasu Antychrysta. Wielki reset Watykanu?


Im więcej słucham papieża Franciszka, tym jestem coraz bardziej zmieszany. Jego pontyfikat rozpoczął się świeckim „dzień dobry”, zamiast tradycyjnym katolickim powitaniem, odwołującym się do Pana Boga. A potem było jak w filmach Hitchcocka – po trzęsieniu ziemi napięcie wciąż rośnie. Z początku część prawowiernych katolików myślała, że dziwne wypowiedzi pontifeksa trzeba złożyć na karb złej woli dziennikarzy czy niedokładnych tłumaczeń. Natomiast od kiedy, po ogłoszeniu encykliki „Amoris laetitia”, Franciszek w liście do biskupów argentyńskich poparł ich zgodę na udzielanie komunii rozwodnikom żyjącym w nowych związkach, dłużej nie dało się pudrować faktu, że nauczanie papieża rozmija się zasadniczo z teologią katolicką. Jedyne twarde i tradycyjne opinie, jakie wypowiada dzisiaj biskup Rzymu, to te dotyczące aborcji. Z drugiej jednak strony Joe Biden utrzymuje, że podczas rozmowy z papieżem ten nazwał go „dobrym katolikiem”. A jakie poglądy na temat przerywania ciąży ma prezydent USA, wszyscy wiemy. Papieżem Franciszkiem, w związku z tym zamętem, interesuje się dzisiaj wielu katolików, którzy patrzą na Watykan z coraz większą dezorientacją. Jednym z bardziej zaniepokojonych, czemu niejednokrotnie dawał wyraz w swoich książkach, jest włoski dziennikarz Antonio Socci. W wydanej niedawno publikacji „Kościół czasu Antychrysta” kontynuuje swoją myśl.


Punktem wyjścia do rozważań o kondycji współczesnego papiestwa są dla niego dwa, dawno już wydane, dzieła. Pierwszym z nich jest „Krótka opowieść o Antychryście” Sołowiowa, drugą - „Władca świata” Bensona. Każda z nich patrzy na Antychrysta w podobny sposób, zgodny zresztą z biblijną egzegezą. Mianowicie, postać ta jest tyranem. Głosi też humanitaryzm, a jej idee oparte są na falsyfikacji Ewangelii, przez laika nie do odróżnienia od tych chrześcijańskich. W miejscu tym zapewne rodzi się pytanie, czy zdaniem autora, obecny papież mieści się w tej definicji. Odpowiedź Socciego jest negatywna – to nie Franciszek jest Antychrystem. Opinie, które przytacza autor, skupiają się raczej na tym, że papież jest pogubiony, i określają go jako kogoś bliższego działaczowi partyjnemu niż władcy ciemności. Kto nim w takim razie jest? Pytanie to zostaje wciąż aktualne, a autor nie wypowiada się na ten temat jednoznacznie. O czym w takim razie opowiada „Kościół czasu Antychrysta”?

Głównym problemem stawianym przez autora jest zamęt w Kościele katolickim. Kryzys ten ma swoje początki w modernizmie – herezji, która pojawiła się na przełomie XIX i XX wieku. W skrócie, idea ta zamienia miejsca człowieka i Boga, czyniąc tego pierwszego ważniejszego od Najwyższego. Taka zmiana akcentów, dla większości katolików dzisiaj zupełnie niezauważalna, powoduje, że Watykan zaprzestaje mówić o zbawieniu dusz, a wypowiada się o zmianach klimatycznych, przyjmowaniu uchodźców czy preparatach genetycznych, które rzekomo pomagają w walce z najmodniejszą chorobą świata. Książka ta zresztą powstała jeszcze przed programem sanitarnego terroru, zwanym dla niepoznaki pandemią, sądzę zatem, że Antonio Socci patrzy dzisiaj na Franciszka z jeszcze większą dozą krytycyzmu.

Kierowany przez niego Kościół, zdaniem autora, bardziej przypomina kolejną agendę Organizacji Narodów Zjednoczonych niż wspólnotę religijną, której cel powinien być przede wszystkim nadprzyrodzony. W opinii Socciego nauczanie Franciszka stoi również w jawnej sprzeczności z nauczaniem Jana Pawła II, bądź co bądź papieża posoborowego, więc legitymizującego ustalenia Vaticanum II. Czy więc taka wersja Kościoła katolickiego tworzy się po to, aby organizacja ta zachowała swoje istnienie w epoce Nowego Ładu, której początki właśnie się wykuwają? Przemiany dokonujące się w nauczaniu papieskim są zatem ukazane przez Socciego jako nierozerwalnie połączone z przemianami dokonującymi się w świecie. Narracja ta pokazuje, że Kościół katolicki, przynajmniej na szczeblu hierarchicznym, jest kolejną agendą globalistów. Istnieje natomiast druga prawda o Kościele, która każe Socciemu na końcu książki przyjąć optymistyczną postawę. Są nią słowa Jezusa Chrystusa, wypowiedziane do świętego Piotra o bramach piekielnych, które nie przemogą tej wspólnoty. Może dzisiejsza sytuacja, zdaje się pytać autor, to próba mająca przygotować świat do paruzji i test wiary.

Antonio Socci, Kościół czasu Antychrysta, tłum. M. Masny, wyd. AA, Kraków 2021, ss. 261.

0 komentarze:

Prześlij komentarz