Rewolucja bolszewicka była największym kataklizmem społecznym w dziejach ludzkości. Jej skutki odczuwalne są do dzisiaj, mimo faktu że komunizm jako system polityczny w Europie już nie istnieje. Istnieje jednak kulturowy marksizm, istnieją również ludzie, którzy komunizm pamiętają i żyją wciąż pod jego mentalnym wpływem. A istniejące dzisiaj, także w naszym kraju, organizacje komunistyczne są wbrew Konstytucji RP legalne i widoczne na ulicach podczas wystąpień i protestów. Jeden z ich przywódców nosi nawet bujną brodę, tym samym upodabniając się do swoich idoli: Marksa, Engelsa i Lenina. Jak widać, lewicowe ukąszenie jest jak zaraza, która nie umiera, ale przeżywa jedynie okresy cofnięcia się oraz remisji. Nie pomagają książki, artykuły naukowe czy filmy: ludzie marząc o sprawiedliwości i równości, są w stanie odświeżać zbankrutowane idee, które kosztowały ludzkość sto milionów ofiar śmiertelnych. Zawsze bowiem jest tak, że odwołując się w polityce do powszechnej równości, prześladuje się tych, którzy temu egalitaryzmowi rzekomo przeszkadzają. Respektowanie praw „seksualnych mniejszości” oznacza w praktyce dyskryminowanie religii, a „prawa kobiet” to wyłącznie chęć do aborcji na życzenie. Nic się więc nie zmieniło od wystąpienia Lenina (a tak naprawdę od rewolucji francuskiej), a żarliwość oraz fanatyzm dzisiejszych komunistów przypomina sytuację sprzed stu lat.
O tym, jak rewolta bolszewicka przeorała rosyjskie i sowieckie społeczeństwo, opowiada Orlando Figes w „Szeptach”. Publikacja ta jest jedną z bardziej znaczących rozpraw poświęconych temu najgorszemu systemowi politycznemu w dziejach świata i można ją postawić obok wznowionej w tym roku „Czarnej księgi komunizmu”. Wymieniona przed chwilą pozycja skupia się na politycznym i ludobójczym wymiarze czerwonego systemu, biorąc pod lupę wszystkie państwa, w których się on objawił. „Szepty” natomiast skupiają się jedynie na Związku Sowieckim, koncentrując się na historiach zwykłych ludzi, toteż można je nazwać historią życia prywatnego w ZSRS. Autor prowadzi czytelnika chronologicznie, począwszy od wystrzału z Aurory, wystąpienie Lenina, jego śmierć, w końcu zaś zwalniając tempo opowieści po objęciu władzy przez Józefa Stalina. Poznajemy kilkaset opowieści; niektóre z nich dotyczą tylko wybranego okresu historycznego, a kilka z nich ciągnie się od roku 1917 do czasów współczesnych. Urywanie historii wiąże się, rzecz jasna, ze śmiercią lub zaginięciem członków rodzin, o których mowa. Tylko nieliczni mieli szczęście przeżyć Lenina i Stalina, dożywając do spokojniejszych czasów Berii, Chruszczowa i Breżniewa. Największe żniwo niósł oczywiście stalinowski terror, który atakował falami, zwłaszcza w latach 1937-38 i krótko po zakończeniu II wojny światowej.
Orlando Figes przedstawia historie sowieckich rodzin w sposób uporządkowany, najpierw wprowadzając niezbędne tło polityczne, które pozwala lepiej zrozumieć ich losy. Ta monumentalna praca wymagała przeprowadzenia setek wywiadów, trwających niejednokrotnie po kilkanaście godzin, przekopania się przez rosyjskie archiwa i współpracy z organizacjami pozarządowymi Federacji Rosyjskiej. Dzisiaj, za rządów Putina, byłoby to możliwe w mniejszym stopniu, nie tylko z uwagi na podkręcenie cenzury, ale również z powodu zamykania rodzinnych archiwów. Pisze autor w posłowiu, że ludzie są dzisiaj (stan na rok 2007) mniej skłonni do zwierzeń niż w okresie rządów Gorbaczowa i Jelcyna. Wtedy Figes doskonale uchwycił moment, w którym ludzie będą chcieli rozmawiać na trudne tematy, nierzadko poruszając je po raz pierwszy. Pierwszym, co rzuca się w oczy szczególnie wymownie, jest parareligijny wymiar komunizmu. Nie jest on niczym nowym, bo poruszany był wielokrotnie przez historyków, jednak czytając pracę Orlando Figesa, spotykamy się ze świadectwami zwykłych ludzi, które nie są przefiltrowane przez historyczne analizy. Szokuje religijna wiara w Stalina, w system sowiecki, również u tych, którzy przeżyli zesłania, tortury, prześladowania – swoje i swoich bliskich. Autor przywołuje wypowiedź Jeżowa, w której stalinowski kat, swoją drogą zamordowany później przez dyktatora, jasno twierdzi, że gdyby wśród zamordowanych tylko 10% stanowili „wrogowie ludu”, i tak by się opłaciło przeprowadzić tę czystkę.
Na to, jak wyglądał komunizm w Związku Sowieckim i jak uniżenie traktowali go zwykli ludzie, ma również wpływ rosyjski fatalizm, tradycja władzy carskiej i bizantyjska religijność. Wygląda więc na to, że serwilistyczne społeczeństwo Rosji, bez zmrużenia oka słuchające batiuszki cara i padające plackiem przed prawosławnymi ikonami, zamieniło cesarza i Boga na Stalina i partię. Nawet po śmierci satrapy ci, którzy rozliczyli się ze swojej wiary w człowieka ze stali, najczęściej nie pozbywali się wiary w partię komunistyczną. Ich argumentacja była typowo religijna: to partia wiedziała lepiej, to partii wszystko zawdzięczali. „Szepty” doskonale dokumentują rosyjsko-sowiecką mentalność; dzięki nim można zrozumieć wybory mieszkańców ZSRS, którzy prawie wcale nie angażowali się w działania opozycyjne. Jeśli człowiek w tym kraju bał się własnej rodziny, to jak mógł ufać obcym?
W „Szeptach” wypowiadają się ci, których członkowie rodzin zostali zesłani na Syberię, mówią również ci, którym zabito najbliższych. Orlando Figes słucha również tych, którym udało się wrócić z obozów pracy; ci najczęściej zapłacili za swoje zesłanie zdrowiem psychicznym. Mówią w książce angielskiego autora zdeklarowani staliniści, mówią krytykujący Stalina leninowcy i trockiści. Do głosu dopuszczeni zostali również nieliczni antykomuniści – jest ich zaledwie kilku. Opowiadają ofiary i kaci, buntownicy i konformiści. Jednym z tych ostatnich jest główna postać tego opracowania Konstantin Simonow, sowiecki pisarz, zawsze płynący na fali i jedna z niewielu osób, która uniknęła jakichkolwiek represji. To on długo po śmierci Stalina czcił jego pamięć, to on również doprowadził do pierwszego wydania w 1966 roku spoczywającego w szufladzie żony Bułhakowa „Mistrza i Małgorzaty”. Ten wielogłos stanowi o sile „Szeptów”, które są drobiazgowo namalowanym freskiem historycznym, w którym w sposób bezprecedensowy historia państwa splata się z historią jego obywateli.
Orlando Figes, Szepty. Życie w stalinowskiej Rosji, tłum. W. Jeżewski, wyd. Magnum, Warszawa 2014, ss. 760.
W „Szeptach” wypowiadają się ci, których członkowie rodzin zostali zesłani na Syberię, mówią również ci, którym zabito najbliższych. Orlando Figes słucha również tych, którym udało się wrócić z obozów pracy; ci najczęściej zapłacili za swoje zesłanie zdrowiem psychicznym. Mówią w książce angielskiego autora zdeklarowani staliniści, mówią krytykujący Stalina leninowcy i trockiści. Do głosu dopuszczeni zostali również nieliczni antykomuniści – jest ich zaledwie kilku. Opowiadają ofiary i kaci, buntownicy i konformiści. Jednym z tych ostatnich jest główna postać tego opracowania Konstantin Simonow, sowiecki pisarz, zawsze płynący na fali i jedna z niewielu osób, która uniknęła jakichkolwiek represji. To on długo po śmierci Stalina czcił jego pamięć, to on również doprowadził do pierwszego wydania w 1966 roku spoczywającego w szufladzie żony Bułhakowa „Mistrza i Małgorzaty”. Ten wielogłos stanowi o sile „Szeptów”, które są drobiazgowo namalowanym freskiem historycznym, w którym w sposób bezprecedensowy historia państwa splata się z historią jego obywateli.
Orlando Figes, Szepty. Życie w stalinowskiej Rosji, tłum. W. Jeżewski, wyd. Magnum, Warszawa 2014, ss. 760.